W Jerozolimie jest tak bardzo, tak obezwładniająco dużo atrakcji, że nie wiedziałam nawet, od czego zacząć opisywanie. Dlatego kilka kolejnych postów będzie dotyczyło zwiedzania według naszego planu. W poniższym wpisie: Bazylika Grobu Świętego i Ściana Płaczu. Dla przypomnienia: tego dnia rano spacerowaliśmy po Jafie, a koło południa przyjechaliśmy autobusem Egged na dworzec główny w Jerozolimie. Wysiedliśmy z autobusu i…
Mury Starego Miasta
…główną ulicą szliśmy ok. pół godziny do Bramy Jafy, chyba najczęściej uczęszczanej bramy prowadzącej na teren Starego Miasta. Ulicą tą jeździ też tramwaj. Mury, przedzielone czterema bramami powstały już w czasach krzyżowców, jednak w XIII w. zostały zburzone. Dopiero w XVI w. sułtan osmański Sulejman nakazał ich odbudowę. Legenda głosi, że zrobił to wpływem koszmarów sennych – miał śnić mu się lew, będący symbolem zdobytej Jerozolimy. Dziś mury mają ok. 4,5 km długości, 15 m wysokości i nawet do 3 m grubości. Otaczają cały teren Starego Miasta, do którego można wejść przez jedną z siedmiu bram (ósma jest zamurowana, o czym piszemy przy okazji Wzgórza Świątynnego, na które prowadziła). Mury wykonano z bardzo dużych, białych kamiennych bloków. Na mury miejskie można wejść: więcej informacji tutaj. Faktem jest jednak, że w okolicach Bramy Gnojnej widzieliśmy schodki na mury, po których sporo ludzi (w tym my) spacerowało wieczorem bez żadnych biletów.
Bazylika Grobu Świętego
No dobrze, mury murami, dawajcie jakieś świętości. Bazylika Grobu Świętego to największe chrześcijańskie „wow” w Jerozolimie, ponieważ tu właśnie znajduje się grób Chrystusa.
Historia bazyliki
W czasach biblijnych jednak to miejsce nie należało do Jerozolimy, która leżała wówczas na terenie dzisiejszego Miasta Dawida. Miejsca ma jednak duże znaczenie: tu znajdowała się skała Golgota, w którą wbity był krzyż. Naturalnie już paleochrześcijanie pielgrzymowali do miejsca męki Chrystusa, co nie podobało się Rzymianom – wybudowali tu oni pogańskie świątynie. Święta Helena, matka cesarza Konstantyna, namówiła swojego syna, by postawił zabudowania sakralne, co też Konstantyn uczynił. Grób osłoniła budowla o nazwie Anastasis, należąca do dużej bazyliki Martyrium. Oczywiście już pierwszy najazd islamski spowodował pierwsze zniszczenia budowli, jednak prawdziwa tragedia wydarzyła się w 1009 r. Wówczas muzułmanie zrównali świątynię z ziemią, nawet skalny grób Chrystusa skuli do zera. Już niecałe czterdzieści lat później zaczęła się odbudowa, zainicjowana przez władcę bizantyjskiego. Kolejny etap odbudowy trwał dokładnie 50 lat, tym razem pieczę nad nim sprawowali krzyżowcy właśnie. Dzisiejsze kształty bazyliki pochodzą z tego okresu, czyli z połowy XII w.
Bazylika Grobu Świętego – zwiedzanie
Wejście na teren bazyliki jest ukryte w wąskich uliczkach Starego Miasta. Nagle z zatłoczonego targowiska wchodzimy na nieduży placyk, gdzie wznosi się świątynia. Po zejściu po kilku schodkach wchodzimy do szerokiego przedsionka i pierwsze, co rzuca nam się w oczy, to tłum wiernych klęczących wokół prostokątnego przedmiotu. Jest to Kamień Namaszczenia, na którym złożono ciało Chrystusa podczas balsamowania. Nad kamieniem zawieszone są złote ozdobne lampy, które zobaczycie podczas wyjazdu jeszcze nieraz (to typowo wschodniochrześcijański element wystroju, wieloma świątyniami w Izraelu opiekują grekokatolicy). W szczególności kobiety pocierają kamień chustkami. Z przedsionka kierujemy się na lewo, gdzie stoi kolejka do kaplicy Grobu Świętego. Kaplica to właściwie niewielki budyneczek, ustawiony wewnątrz dużej sali (Anastasis) przykrytej kopułą. Podczas czekania przechodzimy obok malutkiej kaplicy Koptów, gdzie pod ołtarzem można dotknąć skały, z której wykuto grób. Kiedy już wystoimy się w kolejce, pop pilnuje, żeby do kaplicy weszły cztery osoby, które wygania po minucie.
Z Anastasis przechodzimy do nawy głównej, nazywanej Katholikonem (ponoć nie zawsze jest otwarta dla zwiedzających). To już typowo greckie wnętrze, z wielką mozaiką Chrystusa Pantokratora na kopule. Z każdej strony leje się złoto. Wracając obok Kamienia Namaszczenia, wchodzimy po schodkach na górę do kaplicy Golgoty. Tutaj, po wystaniu się w kolejnej, choć już krótszej, kolejce można zobaczyć skałę oraz niszę, w którą zgodnie z tradycją wetknięty był krzyż. Z przedsionka można też dostać się na niższą kondygnację, do kilku kaplic-grot. W jednej z nich św. Helena odnalazła podobno fragment krzyża, stąd nazwa – kaplica Odnalezienia Krzyża Świętego.
Bazylika Grobu Świętego – same problemy
Oczywiście tak ważne (najważniejsze właściwie) miejsce dla tak popularnej religii, jak chrześcijaństwo, szybko stało się powodem sporów. Duchowni różnych odłamów nie przebierali w czynach, nie przejmując się najwyraźniej świętością miejsca, i w końcu w XVIII w. sułtan wydał dekret Status quo który do dziś określa, który obiekt w mieście należy do wyznawców jakiej religii. Dokument dzieli opiekę nad świątynią miedzy różne wyznania (grekokatolicy, „rzymskokatolicy”, Etiopczycy, Koptowie, Ormianie i Syryjczycy), między innymi przedstawiciele wszystkich tych wyznań muszą jednogłośnie zgodzić się na większe zmiany w świątyni. To oczywiście utrudnia utrzymanie bazyliki w dobrym stanie. W tym kontekście zasadna wydaje się tradycja, że kluczami do bazyliki opiekują się… muzułmanie. Ławę klucznika można zobaczyć z lewej strony przedsionka.
Ściana Płaczu
Dwa tysiące lat historii
…a właściwie więcej, bowiem Pierwsza Świątynia stanęła na Wzgórzu Świątynnym już ok. tysiąc lat p.n.e. Ok. pięćset lat później zburzyli ją Babilończycy. 70 lat później świątynię odbudowano (tzw. Druga Świątynia). Mury, które dziś możemy oglądać, są jednak młodsze – pochodzą z czasów rozbudowy przez Heroda (ok. 20 r. p.n.e.). Świątynię zburzyli Rzymianie po powstaniu w 70 r. n.e. (pamiętacie? To to powstanie, którego tragiczny koniec miał miejsce w Masadzie). Nazwa wzięła się stąd, ze Żydzi od wieków maja zwyczaj opłakiwania zburzenia obu świątyń (w sierpniu), jednak stała się popularna dopiero w XIX w. Do dziś używa się również starszej nazwy – Ściana Zachodnia, bowiem ma to być zachodnia ściana drugiej świątyni.
Karteczki i modlitwy
Ściana Płaczu jest najświętszym miejscem judaizmu. Tutaj Żydzi przyjeżdżają, by się modlić, by świętować, by włożyć między kamienie karteczkę z prośbą do Boga. Faktycznie, zamiast cementu zobaczyliśmy upchane setki tysięcy niedużych karteczek. Poza tym plac przed murem jest właściwie zbliżony w swojej istocie do synagogi. W odpowiednim miejscu stoją regały z egzemplarzami Tory, a cały teren jest podzielony na dwie sekcje: dla mężczyzn i dla kobiet. Nie muszę dodawać, że część dla kobiet jest około dwa razy mniejsza… Modlący się całują i dotykają kamienie tworzące ścianę, ale karteczkę może włożyć każdy. Dodatkowo mężczyźni czasem tańczą przed ścianą (widzieliśmy to podczas Hanuki).
Informacje praktyczne
Ściana Płaczu – zwiedzanie
Właściwie trudno to nazwać zwiedzaniem; przychodzimy i patrzymy, ewentualnie wkładamy karteczkę. Zanim to zrobimy, musimy przejść przez krótką kontrolę bezpieczeństwa, pokazać zawartość torebki itp. Możemy nie zostać wpuszczeni, jeśli ubierzemy się niestosownie (czyt. zbyt skąpo). Mężczyźni powinni mieć nakrycie głowy, ale można dostać jednorazowe przy wejściu. Dostęp do ściany jest możliwy codziennie przez całą dobę, jedynie w szabas i inne święta nie należy robić zdjęć.
Oprócz podejścia pod sam mur polecamy popatrzenie na modlących się z góry. Wystarczy wejść po schodkach przed wejściem na teren Ściany Płaczu, by znaleźć się na oznakowanym punkcie widokowym.
Bazylika Grobu Świętego – godziny otwarcia
Wstęp do bazyliki jest bezpłatny i możliwy codziennie. Latem (od kwietnia do września) wejdziemy do świątyni między 5.00 a 21.00, a zimą (od października do marca) między 4.00 a 19.00. Podobno otwarcie i zamknięcie to specjalny rytuał, a codziennie o 16.00 franciszkanie prowadzą procesję, ale nie sprawdzaliśmy tych informacji.