Egipt. Kraj jedyny w swoim rodzaju. Niedawno natknęliśmy się na historie o turystach niewychylających nosa z hotelu w kurorcie nad morzem „bo strach”. Innym razem zostaliśmy pouczeni, że do Egiptu tylko z wycieczką. Tymczasem my zjeździliśmy kraj na własną rękę od Abu Simbel po Kair – i dziś opowiemy Wam wszystko, co trzeba wiedzieć na początek. Jeśli jeszcze się wahasz, czy wyjazd do Egiptu jest bezpieczny, jesteś we właściwym miejscu. Lecimy.

Cztery rzeczy, których można, ale nie trzeba się bać w Egipcie
1. Terroryzm
Na przełomie XX i XXI w. w Egipcie miało miejsce wiele ataków, również na miejsca turystyczne. W 2011 r. podczas Arabskiej Wiosny przez kraj przetoczyły się protesty, a kryzys toczył się jeszcze przez kolejne lata, pochłaniając kolejne ofiary. Nienajlepszy klimat dla turystów.
ALE.
Od 2014 r. prezydentem jest gen. as-Sisi. Sytuacja jest stabilna. Obecny rząd zdaje sobie sprawę, że turystyka to ważne źródło dochodów: przynosi ok. 10% PKB (kilkanaście miliardów dolarów). Wszelkie niebezpieczeństwa znacząco uszczupliłyby tę kwotę, a kurorty bez turystów upadłyby zupełnie. Wniosek: o bezpieczeństwo turystów należy zadbać (i jest to wersja, którą usłyszeliśmy od mojej znajomej Egipcjanki). Dlatego na ulicach widać dużo wojska, policji i policji turystycznej. Oczywiście, nie zagwarantujemy Wam, że nic a nic się nie stanie, ale prawdopodobieństwo jest stosunkowo niskie. Większość Egipcjan, ktorych spotkacie, za bardzo kocha Wasze bakszysze w dolarach, żeby Was wysadzić. Większych zamachów nie było w Egipcie od 2017 r. (od rewolucji do tego czasu zdarzały się ataki na kościoły koptyjskie).
Co możecie zrobić, żeby czuć się bezpieczniej? Generalnie niewiele. MSZ odradza podróże w okolice graniczące z Sudanem (oprócz Abu Simbel) i Libią, a także wgłąb Synaju.

2. Przestępczość pospolita
Większość informacji z punktu 1 działa również i tu. Raczej nikt nie rzuci się na Was z łapami, żeby wyrwać Wam pieniądze, bo następnych kilku białasów by nie przyjechało. Poza tym obowiązują pewne prawne ograniczenia, które mają na celu Waszą ochronę.
Po pierwsze, jeśli wynajmujecie samochód z kierowcą, do podróży międzymiastowej potrzebujecie specjalnego pozwolenia (o tym jak przejechaliśmy 280 km przez pustynię bez pozwolenia, za chwilę). Pozwolenie dzień wcześniej wyrobi osoba, u której organizujecie kierowcę (zwykle obsługa hotelu). Przy granicach miasta policja lub wojsko sprawdza, czy wszystko w porządku, czy jedziecie tam, dokąd powinniście, czy np. kogoś z wycieczki nie brakuje itd. Co jakiś czas kierowcy dzwoni telefon i musi się tłumaczyć, czy podróż idzie zgodnie z planem. Konwoje zostały zniesione.
Po drugie, tu i ówdzie zobaczycie czasem policjanta turystycznego. To osoba, która ma za zadanie pilnować, żeby nic Wam się nie stało. Nam obecnosć takiego policjanta pomogła raz, kiedy samozwańczy oprowadzacz po meczecie próbował się awanturować o za niski bakszysz. Telefon na policję turystyczną to 126.
Po trzecie, w mało turystycznych miejscach będziecie bardzo, bardzo kontrolowani (w bardzo turystycznych będzie dość luźno). W Sohag na przykład przed wyjściem z hotelu musieliśmy meldować, dokąd idziemy i kiedy wrócimy, a kiedy wychodziliśmy ze stacji, obsługa przy nas dzwoniła do hotelu i informowała, że właśnie wychodzimy. Przez wiele kilometrów za naszym samochodem podążał samochód policji. Nie czuliśmy się niebezpiecznie.

3. Naciągacze
Wyjaśnijmy sobie: dla Egipcjan jesteście chodzącym bankomatem. Każdy sposób, żeby wyciągnąć z niego kasę, jest dobry, nawet jeśli wiąże się z naciaganiem, oszukiwaniem czy innymi niewłaściwymi dla nas praktykami. I należy być tego świadomym. Należy być również świadomym, że pytanie nie brzmi „czy mnie naciagną?” tylko „na ile?”. Spokojnie, Egipt nie musi być drogi.
Co możecie zrobić?
Przede wszystkim zanim cokolwiek dotkniecie, weźmiecie do ręki, wsiądziecie do taksówki czy, jeszcze gorzej, na wielbłąda, USTALCIE CENĘ Z GÓRY. Zawsze. Nawet kupując butelkę wody. W niewielu sklepach w Egipcie są ceny, a jeśli są, często zapisane są cyframi naprawdę arabskimi (w Europie używamy cyfr hinduskich). Nie wnikając w szczegóły, po prostu ustalajcie cenę z góry.
Po drugie, przygotujcie się na targowanie. Egipcjanin podaje Wam cenę kilkarotnie/kilkunastokrotnie zawyżoną i oczekuje, że będziecie się targować. Zaproponuje Wam banana za 100 funtów, kiedy na stoisku obok cała wiązka kosztuje 10. Nie czujcie się zobligowani do kupienia czegokolwiek (chyba że już ustaliliście cenę). Jeśli uważacie, że za drogo, mżecie po prostu odwrócić się i odejść. Jeśli sprzedawca jest gotów spuścić z ceny, zawoła za Wami.
Po trzecie, nie dawajcie się nagabywaczom. Wszędzie w miejscach turystycznych ktoś będzie próbował Wam coś sprzedać (na przykład rękodzieło z fabryki w Chinach), oprowadzić po zabytku, podwieźć itd. Najgorzej pod tym względem jest oczywiście pod piramidami, ale i na Elefantynie mieliśmy nieprzyjemne sytuacje. Jeśli chodzi za Wami dziecko i płacze, że chce cukierka, nie dawajcie. Ono jest nauczone od małego, że ma Was wycisnąć jak cytrynę. Zalecamy zdecydowane i głośne „No thank you” lub, jeśli macie ochotę, „la, szukran”, co oznacza to samo. Zwykle daj to lepsze efekty, niż „maybe later”.
Po czwarte, co dotyczy najbardziej kurortów, ale nie tylko: dziewczyny, błagamy, nie romansujcie z Egipcjanami. Nie, on nie jest inny, niż wszyscy (znaczy pewnie któryś gdzieś jest, ale taki nie mówi Wam po kilku dniach znajomości że Was kocha). Nie, on nie chce się z Wami ożenić. A czego chce? Albo pieniędzy, albo seksu. Pamiętajcie, że w Egipcie (w innych krajach muzułmańskich też) istnieje instytucja małżeństwa tymczasowego, do zawarcia którego nie potrzeba wielkich ceregieli, a które nie daje Wam żadnych praw. Takich małżeństw tymczasowych mężczyzna może zawrzeć wiele.
Z pozytywów, kiedy już przyzwyczailiśmy się do targowania, bywało całkiem zabawnie. Kiedy sprzedawca wie, że Ty wiesz, że on chce Cię oszwabić, to Ty jesteś panem/panią sytuacji.

4. Choroby
W Egipcie nie musicie mieć żadnych szczególnych szczepień, a w zasadzie jedyną popularną chorobą, która Wam grozi, jest zemsta faraona. Faraonowie mszczą się na niewinnych turystach głównie za picie nieprzegotowanej wody, picie napojów z lodem (czyli zamrożonej nieprzegotowanej wody), niemycie rąk czy jedzenie niemytych owoców i warzyw. Chociaż wszystkiego nie przewidzicie, na pocieszenie powiemy, że w czasie naszej 18-dniowej podróży nie mielismy problemów.
Co zrobić, żeby również nie mieć problemów? Pić wodę butelkowaną lub przegotowaną i taką wodą czyścić zęby. Przy rezerwowaniu hoteli warto sprawdzić, czy w pokoju jest czajnik. Unikać napojów z lodem. Mieć ze sobą podstawowe leki, można też pić coca-colę. Miejcie ze sobą też żel odkażający do rąk. Surowe owoce i warzywa myjcie przegotowaną wodą.
No dobra, to skoro już wiemy, że z Egiptu da sie wrócić cało i zdrowo, to parę spraw, na które rzeczywiście warto uważać.
Co warto wiedzieć przed wyjazdem do Egiptu
1. Wiza
Będziecie potrzebwać paszport i wizę, którą można wyrobić na lotnisku albo przez internet. My przylatywaliśmy do Kairu późno i chcieliśmy uwinąć się na lotnisku jak najszybciej, więc zamówiliśmy wizy online. Służy to tego strona visa2egypt a do sprawy należy zabrać się co najmniej 7 dni roboczych (ale polecamy wcześniej) przed wyjazdem. Trzeba założyć konto, a potem wypełnić formularz i zapłacić. Wasz application type to prawdopodobnie single, family jest dla rodzin częściowo egipskich. Wiza jednokrotnego wjazdu jest ważna 30 dni i kosztuje 25 USD. Istnieje też możliwość wjazdu bez wizy do wschodniego wybrzeża półwyspu Synaj (w praktyce do Szarm el-Szejk; lub też, właściwie, esz-Szejk). System do aplikowania o wizy jest, według nas, taki sobie, ale da się przez niego przeklikać. Proszą również o adres hotelu (jeśli zatrzymujecie się w wielu hotelach, możecie podać pierwszy nocleg). Po kilku dniach przychodzi wiza. Gdyby z jakiegoś powodu nie przyszła, opłata nie jest zwracana.
2. Drony i fotografia
Nie wolno wwozić dronów do Egiptu.
Nie wolno robić zdjęć budynków rządowych i wojskowych, czy czegokolwiek związanego z wojskiem. Mało tego, jeśli zamierzacie wwieźć np. dużą lunetę, też może być problem (bo w teorii moglibyście użyć jej do bserwacji obiektów wojskowych). Niedużą lornetkę możecie wwieźć bez problemu.
3. Loty czarterowe
Nie badaliśmy tematu, bo lecieliśmy połączeniem regularnym, ale czasem bywają problemy, więc upewnijcie się, że Wam wolno. Problemy mogą pojawić na lotnisku np. jeśli lecicie w jedną stronę połączeniem regularnym, a w drugą czarterem.
Jak zaplanować wycieczkę marzeń po Egipcie? Praktyczne informacje

Egipt: typowa trasa zwiedzania
W Egipcie byłoby co zwiedzać przez miesiąc. Jeśli macie mniej, musicie wybrać, na czym zależy Wam najbardziej. Kair/Giza i Luksor to oczywiście must-have. Dla mniej obeznanych w temacie: w Kairze (2-4 dni, polecamy nie mniej niż 3) zwiedzamy piramidy, sfinksa i niesamowite arabskie zabytki, a w Luksorze (typowo 2-3 dni, polecamy 3) Dolinę Królów i liczne świątynie (Luksor był przez długi czas stolicą starożytnego państwa). Do tego polecamy 2 lub 3-dniową wycieczkę na Pustynię Zachodnią z biurem Western Desert. Jeśli macie więcej czasu, następne w kolejce są Asuan z Abu Simbel, Aleksandria i Fajum. A jeśli macie jeszcze więcej czasu, to w grę wchodzi Siwa i Sohag (to nieco bardziej przygodowe miejsca). Pomijamy kurorty nad Morzem Czerwonym, bo do tych zapewne i tak wybralibyście się z biurem podróży.
Wszystkie najważniejsze zabytki rozmieszczone są wzdłuż Nilu. Dlatego albo zaczniecie od północy i będziecie przemieszczać się na południe, albo na odwrót. My polecamy zacząć od południa i skończyć w Kairze, bo wtedy do piramid będziece już oswojeni z naciągaczami. Niestety, nie da się zwiedzać w kierunku chronologicznym ( w sensie od najstarszych do najnowszych budowli).
Egipt: transport między miastami
Z Kairu do Asuanu/Luksoru można jechać pociągiem nocnym, który ma fatalne opinie i często się spóźnia, albo lecieć samolotem, któremu my wystawiamy fatalną opinię i często się spóźnia. Cenowo wychodzi podobnie. Jeśli wybierzecie samolot, radzimy wybrać Egypt Air, który kosztuje więcej, ale jest pewniejszą opcją niż Air Cairo. My przydziadowaliśmy i nasz Air Cairo spóźnił się dwie godziny, z czego godzinę przesiedzieliśmy już w samolocie. Ale i tak cieszymy się, że dolecieliśmy, bo często go odwołują. Bilety do kurortów zwykle są tańsze niż do Kairu, ale wtedy musicie dooliczyć czas na dostanie się do stolicy – a to ok. 8 godzin jazdy lub kolejny lot, i kolejny koszt.
Do wycieczek międzymiastowych – np. do Sakkary, potrzeby będzie wynajęty kierowca. Możecie targować się z taksówkarzami na ulicy, co będzie tańsze i mniej wygodne, albo poprosić obsługę hotelu, żeby Wam kierowcę zorganizowała, co będzie droższe, ale wygodniejsze. W takim wypadku płacicie w hotelu, a kierowcy dajecie tipa. Jazda z wynajętym kierowcą w Egipcie generalnie jest tańsza niż w Europie, więc przejechanie z miasta do miasta z przystankami po drodze na zwiedzanie nie jest niczym nietypowym. Jeżeli załatwiacie przejazd z miasta do miasta w hotelu, dzień wcześniej będziecie musieli wysłać zdjecie paszportu, które potrzebne jest do wyrobienia zezwolenia. Bez tego w teorii kierowcy nie wolno Was wywieźć z miasta. W praktyce kiedy nasz autobus do Abu Simbel się nie pojawił, przypadkowo znaleziony taksówkarz bez problemu nas zabrał, a przy wyjeździe z Asuanu poprosił nas o 50 funtów, które wręczył strażnikowi na posterunku jako łapówkę.

Egipt: transport wewnątrz miast
Niektóre miasta (np. Kair, Aleksandria) są duże. Tak duże, że będziecie potrzebowali gdzieś podjechać (Asuan, dla odmiany, da się zwiedzać tylko piechotą i promem). Czasem da się podjechać minibusem (czasem widać ich trasy na google maps, nam się udało w Luksorze). Innym sposobem jest uber lub taksówka. W taksówce ZAWSZE umówcie się na cenę, zanim wsiądziecie. Uber działa, ale nie tak dobrze, jak w Polsce. Doliczcie kilkanaście minut czekania, zanim któryś kierowca Was zaakceptuje. Czasem po zaakceptowaniu kierowca przysyła wiadomość, że chce więcej pieniędzy (np. 10 razy więcej niż w aplikacji). Wtedy odpiszcie, że nie, a kierowca sam zrezygnuje. Uwaga, jeśli Wy anulujecie przejazd, zostanie doliczona nieduża opłata (ok. 1,50 zł), i to jest też rodzaj naciągania – kierowca akceptuje, a potem przez kilkanaście minut stoi albo jeździ w kółko, żeby zmusić Was do anulowania.
Egipt: hotele
Hotele w Egipcie (poza kurortami) bywają w nieco niższym standardzie, niż w Europie, ale za to są tanie – noc dla dwóch osób w zupełnie zwykłym hotelu może zejść ponizej 20 EUR. Nam w hotelach odmawiano płatnosci w funtach egipskich, więc miejcie ze sobą przygotowane dolary lub euro (lub kartę). Poza tym, wszędzie płaciliśmy gotówką w funtach, a często nie mieliśmy też innego wyjścia. Najłatwiej wziąć ze sobą revoluta lub wise i wypłacać funty z bankomatów.

Egipt: atrakcje
Biletów do atrakcji turystycznych nie można kupić przez internet. Płatność na miejscu powinna odbywać się WYŁĄCZNIE kartą (kiedy Egipcjanin mówi „visa”, ma na myśli kartę płatniczą!). Zwiedzanie najbardziej turystycznych miejsc (Dolina Królów, Piramidy) warto zacząć jak najwcześniej rano, żeby uniknąć kolejek. Godziny otwarcia są takie mniej więcej normalne (tzn. w ciągu dnia), z kilkoma wyjątkami. Generalnie godziny z Google Maps zgadzają się z rzeczywistością.

Najważniejsza informacja
Egipt jest ogromny, jeśli chodzi o turystyczne atrakcje i miejsca do zwiedzania. Zaplanujcie wyjazd z rozmysłem. Zdecydujcie zawczasu, które miejsca ciekawią Was najbardziej, a które możecie sobie odpuścić. Im bardziej przygotujecie się przed wyjazdem, tym więcej skorzystacie i tym lepiej na tym wyjdziecie (również finansowo).
To tyle z najważniejszych informacji „na start”. Egipt stanowczo polecamy, bo takich zabytków nie ma nigdzie – naprawdę nigdzie – indziej.
Coś pominęliśmy? A może już byliście w Egipcie i macie cenne wskazówki, którymi możecie się podzielić? Dajcie nam znać w komentarzu!