Czego brakuje w samochodzie z Azerbejdżanu? Baku! Badum Tsss 🙂
Kiedy zwiedziliśmy już światynię ognia Ateszgach, płonące wzgórze Yanard Dag i pojechaliśmy do Gobustanu, możemy śmiało zacząć zwiedzać Baku. Największy port nad Morzem Kaspijskim ma wiele do zaoferowania. Przede wszystkim dramatycznie różni się od pozostałych miejscowości Azerbejdżanu. Jest bogate (w końcu „siedzi na ropie”), nowoczesne i eleganckie. Widać wieżowce i przeszklone budynki o fantazyjnych kształtach, po ulicach jeżdżą lśniące SUV-y i nowoczesne klimatyzowane autobusy. Miasto jest też wyposażone w kilka linii metra. Nic więc dziwnego, że Azerowie chętnie tu mieszkają – miasto liczy ponad 2 mln mieszkańców, co stanowi ok. 1/5 całkowitej ludności państwa.
Skrócona historia Baku
Oficjalnie historia miasta sięga II w. – oficjalnie, bo nikt nie wie, kiedy dokładnie zbudowano Wieżę Dziewiczą. Po najeździe na Szemacha w XII w. Baku zostało stolicą państwa Szyrwanu. W późniejszych czasach funkcjonowało jako chanat, tak jak Szeki, aż do pojawienia się Rosjan na początku XIX w. Pamiątką po niemal dwustuletniej obecności najpierw carskich żołnierzy, a później władzy radzieckiej są między innymi niektóre budynki (na przykład naprzeciwko Muzeum Historycznego znajduje się bank z dużym wyrzeźbionym napisem po rosyjsku nad wejściem), czy metro. Po odzyskaniu niepodległości przez Azerbejdżan, naturalnie Baku ustanowiono stolicą państwa.
Stare Miasto – Iczeri Szecher
Przewodniki wymieniają, co należy zwiedzić w obrębie niedużego Starego Miasta. Ja jednak uważam, że najlepiej jest zobaczyć dwa najważniejsze zabytki, a później po prostu pospacerować krętymi uliczkami, wpisanymi na listę zabytków UNESCO. Nawet z dobrą mapą i GPSem trudno jest bowiem znaleźć wszystkie budynki.
Azerska nazwa starówki oznacza „wewnętrzne miasto”. Jest to uzasadnione określenie: najstarsze zabudowania znajdują się bowiem w centrum nowoczesnego, ruchliwego Baku, odgrodzone z trzech stron murem obronnym, powstałym w latach 1138-1139. W dawnych czasach fortyfikacje składały się z dwóch pierścieni murów o szerokości ok. 3 m i wysokości ok. 10 m. W murze znajdowało się pięć bram: do dziś została jedna, Podwójna Brama. Warto jeszcze dodać, ze rosyjskie władze zamierzały zburzyć mur w XIX w., jednak ostatecznie do rozbiórki nie doszło.
Poza murami, obok wejścia do metra Iceri Seher, znajduje się piękna fontanna.
Pałac Szachów
Po przejściu do Wewnętrznego Miasta poraża jego odmienność od reszty Baku: na uliczkach pełno jest sprzedawców różnego rodzaju pamiątek i naganiaczy zachwalających restauracje. Wszystkie budynki są wykonane z jasnego kamienia, z tego większość w wyraźnie islamskim stylu architektonicznym. W taką scenerię wkomponowuje się piękny pałac.
Pałac Szachów Szyrwanu
Budowla powstawała przez większość XV w., po przeniesieniu stolicy państwa z Szemacha do Baku. Jednak już na samym początku XVI w. Persowie podbili Baku i częściowo splądrowali rezydencję. Ich z kolei podbili Turcy, stąd też niektóre przedmioty pochodzące z państwa Szyrwanu można obecnie oglądać w muzeum w Stambule. Pałac jest tak naprawdę całym kompleksem, rozłożonym na trzech poziomach. Można zobaczyć tu między innymi opuszczony meczet, dwukondygnacyjny budynek mieszkalny, umieszczone pod ziemią Mauzoleum Derwisza, poświęcone nadwornemu uczonemu, a także łaźnie oraz tajemnicza budowla diwanchane, której pierwotne przeznaczenie pozostaje niepewne. Jest to spory pawilon ozdobiony rzeźbami w kształcie kaligraficznych napisów arabskich. Na dokładne zwiedzenie kompleksu potrzeba ok. 1 – 2 godzin (w upale zwiedza się wolno, a w Baku jest znacznie goręcej, niż w górskich częściach Azerbejdżanu). Muzeum jest otwarte codziennie w godzinach 10.00-18.00, a bilety kosztują 10 AZN (5 AZN dla uczniów i studentów). Wszystkie opisy są w języku angielskim.
Wieża Dziewicza
Drugim znanym zabytkiem Starego Miasta jest Baszta Dziewicza (Qiz Qalasi) o wysokości niemal 30 m. Ciekawi ona nie tylko oryginalnym kształtem, ale również historią. Mianowicie, nikt nie wie na pewno, kto, kiedy i w jakim celu ją zbudował. Wśród różnych możliwości pojawiają się cele religijne i obronne, a wokół budowli narosło mnóstwo legend, których zakończenie jest niemal zawsze takie samo (samobójcza śmierć młodej dziewczyny). Za oficjalną datę budowy uznaje się XII w., choć prawdopodobnie obecna baszta powstała na starszych fundamentach. Wszystkie ciekawostki, a także historię państwa Szyrwanu, można poznać, zwiedzając siedem pięter nowoczesnej, interaktywnej wystawy, zorganizowanej w wieży. Ze szczytu rozciąga się widok na morze i na miasto. Wieża otwarta jest codziennie, a wstęp do niej kosztuje 10 AZN (dla studentów 6 AZN). Można też wykupić usługi przewodnika, ale akurat ta wystawa jest urządzona tak porządnie, ze nie będzie to potrzebne. Dokładne przeczytanie wszystkich opisów zajmuje ok. godzinę.
Dalszą część Iczeri Szecher stanowią przede wszystkim meczety. Seid Murtuza łatwo rozpoznać po braku minaretu. Jest to niewielka świątynia, którą trzeba najpierw obejść, by móc trafić do wnętrza. Do głównej izby meczetu mogą wejść kobiety (w każdym razie nikt nie zwrócił mi uwagi, co miało miejsce w innych meczetach).
Meczet Muhammada
Znany również jako Siniggala, wybudowany w drugiej połowie XI w., zyskał sławę z powodu swojego minaretu. Ten bowiem został zniszczony w 1723 r. przez rosyjskie wojska atakujące z morza. Legenda głosi, że zaledwie chwilę później nagła zmiana pogody zmusiła wojsko do odwrotu.
Jednym z najważniejszych jest meczet Dżuma (Piątkowy), odbudowany w XIX w. w miejscu XIV-wiecznej świątyni. Z zewnątrz wygląda na zaskakująco mały, jednak w środku, część dla mężczyzn udekorowano bardzo bogato.
Ponadto na terenie Iczeri Szecher można znaleźć ruiny łaźni czy karawanseraj przerobiony na restaurację. Zdecydowanie polecamy spacer wąskimi uliczkami!.
Muzea w okolicy Starego Miasta
To tak naprawdę jedyny punkt naszej wycieczki na Kaukaz, z której jestem niezadowolona. Nie udało nam się pójść do Muzeum Historycznego ani do Muzeum Miniaturowych Książek, na których bardzo mi zależało, bo zwyczajnie były zamknięte z powodu remontu.
Zwiedziliśmy natomiast Muzeum Dywanów. Nie było to może najciekawsze muzeum, jakie widziałam, ale jeśli ma się czas, warto tam pójść, w środku jest duuużo dywanów ( you don’t say…) oraz trochę o samym tkactwie i historycznym znaczeniu wełny. Z typowym bakijskim rozmachem przygotowano sam budynek – z zewnątrz wygląda jak dywan zwinięty w rulon.
W środku na trzech kondygnacjach rozmieszczono różnorodne dywany (każdy rejon Azerbejdżanu ma typowe dla siebie wzory) oraz przedmioty związane z produkcją. Najstarsze eksponaty pochodzą z XVII w. Nas bardzo uderzył stosunek liczbowy dywanów z Karabachu do tych z pozostałych regionów – wyczuliśmy w tym propagandowe zagranie, ale może tylko nam się wydawało.
Większość zwiedzających najwięcej czasu spędza na najwyższym piętrze, gdzie umieszczono dywany z XX w., przedstawiające miejsca lub ludzi.
Muzeum jest czynne codziennie oprócz poniedziałków, a bilety kosztują 7 AZN (dla studentów i uczniów 3 AZN). W weekendy godziny otwarcia to 10.00-20.00, w pozostałe dni muzeum zamykane jest dwie godziny wcześniej. Jeśli chce się przeczytać wszystkie opisy i obejrzeć filmy, zwiedzanie może potrwać ok. 3h.
Ponadto tuż obok murów znajduje się Muzeum Nizami, prezentujące zabytki literatury Azerbejdżanu. Ekspozycja prezentuje manuskrypty, książki i portrety pisarzy oraz poetów. Niezwykle piękna jest zewnętrzna fasada budynku, udekorowana rzeźbami azerskich twórców.
Nadmorska promenada w Baku
Elegancki, szeroki bulwar pozwala poczuć się jak w ekskluzywnym kurorcie. Stąd najlepiej widać Baku Flame Towers i morze, tu spróbujemy przydrogich lodów, a wieczorem, kiedy pogoda zaczyna sprzyjać spacerom, tu zobaczymy tłumy turystów, a wśród nich Rosjanie mieszają się arabskimi kobietami owiniętymi po zęby w czarne chusty. Szeroka betonowa aleja ciągnie się wzdłuż morza na długości 4 km. Idąc nią, z jednej strony mamy ruchliwą ulicę, a drugiej morze. Można usiąść na kamiennych schodkach, by popatrzeć na wieżowce o zachodzie słońca, ale w żadnym wypadku nie będzie kąpieli – wystarczy spojrzeć na wodę, by zobaczyć plamy przypominające benzynę w kałuży. W tym miejscu, ze względu na bliskość wydobycia ropy, woda jest mocno zanieczyszczona. Co ciekawe, pomysł budowy bulwaru pojawił się już w XIX w., a środki na ten cel zapewnili w dużej części lokalni bogacze.
Nowoczesne zabytki
Żeby zobaczyć w Baku wszystko, co warto zobaczyć, trzeba trochę pojeździć. Metrem spokojnie dotrzecie w najważniejsze miejsca.
Centrum kultury Hejdara Alijewa (2007-2012) to popisowa miejscówka do zdjęć instagramowiczów. Bo też i jest to budowla jedyna w swoim rodzaju. Charakteryzują ją łuki – w całej sylwetce budynku nie znajdziemy kątów prostych. Wydaje się, że centrum kultury powstało z ogromnych morskich fal, które nagle zastygły. W środku organizowane są wystawy, znajduje się tam też wyłożona drewnem sala koncertowa, jednak największe tłumy nie wchodzą do wnętrza, a robią sobie zdjęcia na tle łagodnych łuków budynku. O zachodzie słońca spotkaliśmy tam między innymi dwie młode pary na sesji zdjęciowej.
Dojazd: najlepiej metrem. Należy wysiąść przy stacji Neriman Nerimanow i kawałek podejść.
Meczet Hejdara
Zbudowany w latach 2012-2014 jest największym meczetem w Baku. Niestety, trudno wejść do najbardziej reprezentacyjnego pomieszczenia, ponieważ zwykle jest ono zamknięte dla nie-muzułmanów. Możemy natomiast dostać się do sal przeznaczonych na codzienną modlitwę, jeśli oczywiście zdejmiemy buty. Przy wejściach wiszą chusty, jeśli jesteśmy zbyt frywolnie ubrani. Ten meczet wyróżnia się na tle innych tym, że izba dla mężczyzn jest tak samo ubogo udekorowana, jak dla kobiet. Właściwie jedyną dekorację stanowią miękkie, wzorzyste dywany. Można natomiast poobserwować, jak modlą się muzułmanie. Najlepszy jest jednak widok meczetu z zewnątrz. Jest monumentalne, misternie rzeźbiony, po prostu piękny. Polecamy przyjechać tu wieczorem, żeby zobaczyć wspaniałe oświetlenie (Baku po zmroku wydaje się bezpieczne i nie zdarzyły nam się jakieś niemiłe sytuacje). Plac przed świątynią staje się wówczas miejscem spotkań i nawet o późnej porze dookoła biegają dzieci, pilnowane przez zajęte rozmowa matki.
Dojazd: również metrem, choć trwa to już dłużej. Wysiadamy na stacji Nasimi. Idąc pod górę do meczetu, być może uda Wam się zobaczyć inne ciekawe miejsce: otóż przy ulicy Svetlana Memmedova znajduje się sklep mięsny, który zapewnia świeżość swoich produktów żywym inwentarzem, również widocznym z ulicy.
Meczet Bibi Heybat
Opisaliśmy go dokładnie tutaj. Jest ciekawszy historycznie i okazały również w środku, dokąd spokojnie można wejść. Dojazd: autobusem 125, należy wysiąść na przystanku o tej samej nazwie.
Meczet Taza Pir (1905-1914) – bardzo, bardzo żałuję, ze nie udało nam się tam dostać. Do 2014 był to największy meczet Baku, a jego okazałość i piękne zdobienia robią wrażenie.
Baku Flame Towers
Płonące wieże w Baku zbudowane w latach 2008-2011 to kompleks trzech przeszklonych wieżowców w kształcie płomieni, z których najwyższy jest jednocześnie najwyższym budynkiem stolicy Azerbejdżanu. Wieże mają różne wysokości: 190, 160 i 140 m i różne przeznaczenia: znajdują się w nim apartamenty, hotele i biura. Jeśli akurat się tam nie nocuje, raczej nie będzie można dostać się do środka. Można za to podejść do samego podnóża wieżowców. Obok znajduje się nieduży meczet Sehitlik z 1996 r., żywo przypominający te znajdujące na Starym Mieście. Naprzeciwko niego znajdziemy Drogę Męczenników, to jest park-cmentarz ofiar wojennych, poległych od I wojny światowej do wojny o Karabach. Na wzgórze można dostać się schodami lub funikularem (wagonikiem na szynach), który kosztuje 1 AZN na przejazd. Wagonik rusza, kiedy jest pełen, czyli co ok. 15 min, i jeździ między 10.00 a 22.00 (niesprawdzone info o przerwie między 13.00 a 14.00).
Plac Fontann, wyremontowany w 2010 r., jest eleganckim i nowoczesnym miejscem spotkań. Obok znajduje się mnóstwo restauracji, sklepów i budek. Tłoczno robi się szczególnie pod wieczór, kiedy temperatura w lecie robi się znośna.
Nad samym morzem można też się przejechać Diabelskim Młynem za 2 AZN.
Informacje praktyczne
Dojazdu nie opisuję, bo pewnie i tak przybędziecie do Azerbejdżanu właśnie tędy, choć możliwa jest też trasa z Gruzji, wiodąca przez Szeki. Wtedy dojechać można autobusem lub marszrutką, jest także pociąg nocny relacji Baku – Tibilisi.
Hotel, w którym mieszkaliśmy, Best Center Hotel, jest godny polecenia – miła obsługa, świetna lokalizacja, wysoki standard w przystępnej cenie. Polecamy trzy knajpki, opisane w poście o kuchni Azerbejdżanu.
Komunikacja miejska w Baku
Komunikacja miejska jest dobrze zorganizowana, a sposób pobierania opłat urozmaicony: kupujemy kartę BakiKart za 2 AZN i doładowujemy dowolną kwotą, którą następnie zużywamy, przykładając kartę do czytnika przy wejściu do metra lub autobusu. Kartę można kupić w automatach przy wejściach do metra. Wybierając okienko z prawej strony, kupimy kartę, którą można doładowywać; okienko z lewej pozwala na uzyskanie jednorazowej karty (kiedy „wyjeździmy” całą nabita kwotę, musimy ją wyrzucić). Płacimy gotówką, a automat nie wydaje reszty! Jeden przejazd zależnie od trasy kosztuje ok. 30-40 gapików. Jedna karta może być używana przez kilka osób. Transport jest najszybszy metrem, polecamy też autobusy miejskie. Autobusy są nowoczesne i klimatyzowane. Wchodzimy tylko przednimi drzwiami, gdzie przykładamy kartę do czytnika. Metro jest dość głębokie i bardzo ładne, ale w środku nie wolno robić zdjęć. Na każdej stacji znajduje się osoba pełniąca funkcję strażnika.
Podsumowanie
Zdecydowanie Baku jest ciekawym, tętniącym życiem miastem, w którym nowoczesność miesza się z dawną historią. Na dokładne zwiedzenie starówki i nowoczesnych zabytków potrzeba jednego dnia (od rana do wieczora), na muzea potrzebny będzie dodatkowy czas.
Cały plan naszej podróży po Azerbejdżanie tutaj!