Skoro Budę mamy już odwiedzoną, możemy zabrać się za zwiedzanie płaskiej części miasta, czyli Pesztu (tutaj pisaliśmy, jak podzielony jest Budapeszt). Informacje praktyczne (godziny otwarcia, ceny biletów itp.) o każdym z opisywanych miejsc na dole.
Bazylika św. Stefana
Św. Stefan był bohaterem nie tylko kościelnym, ale przede wszystkim pierwszym ukoronowanym królem Węgier w historii. Żył na przełomie X i XI w. Zmieniał prawo, by dokończyć chrystianizację, zjednoczył również plemiona w jedno państwo. Nic więc dziwnego, że imieniem tej właśnie postaci nazwano najważniejszą świątynię katolicką w stolicy Węgier. Pomysł wybudowania bazyliki pojawił się jeszcze przed Wiosną Ludów, jednak budowa stale napotykała przeszkody: podczas walk budowę porzucono, następnie zmarł główny architekt. W 1868 r. zawaliła się kopuła, ponieważ fundamenty były zbyt słabe. Wreszcie w 1905 r. świątynię oddano do użytku, jest więc dość nowa. Razem z kopułą sięga 96 m wysokości, tyle co kopuła parlamentu.
Liczba 96
Jak nam stale powtarzano, liczba 96 ma szczególne znacznie, ponieważ za datę powstania państwa węgierskiego uważa się rok 896. Aby zaś zasygnalizować równość władzy świeckiej i kościelnej, zarówno bazylika, jak i parlament mają tę samą wysokość. Co więcej, w Budapeszcie zabronione jest stawianie budynków przewyższających bazylikę (wyjątkiem jest wieża telewizyjna). Dlatego w stolicy Węgier nie znajdziecie morza wieżowców, a budynek parlamentu jest dobrze widoczny z wielu miejsc.
Wnętrze bazyliki różni się od ociekających przepychem kościołów we Włoszech, choć generalnie styl architektoniczny jest podobny. Z prawej strony kościoła stoi skrzyneczka, w której można zobaczyć zmumifikowaną rękę św. Stefana, najważniejszą z relikwii przechowywanych w bazylice. Wart uwagi jest także ołtarz, o który Węgrzy musieli się mocno postarać. Koniecznie chcieli bowiem umieścić na nim św. Stefana, co było niezgodne z tradycją budowania kościołów katolickich. Dopięli swego; to właśnie rzeźba króla stoi pod kamiennym baldachimem. Można również wspiąć się na szczyt kopuły, by podziwiać widok na miasto.
Parlament
Parlament jest niesamowicie okazały i misternie wykonany. Jak już pisałam, ma wysokość 96 m i żaden nowy budynek w Budapeszcie nie może być wyższy. Powstał na przełomie XIX i XX w. (1885-1904). Parlament jest ogromny, ponieważ kiedy go budowano, państwo zajmowało o wiele większy teren i tak duży obiekt wydawał się potrzeby. Za jego wzór posłużył budynek parlamentu brytyjskiego – Węgrzy chcieli kategorycznie odciąć się od wszystkiego, co habsburskie. Na jego piękną fasadę można patrzeć niemal bez końca. Również wnętrza robią ogromne wrażenie, choć są utrzymane w innym stylu. Budynek jest symetryczny, ale do celów urzędowych używana jest głównie jedna strona. W jednej z sal od lat przechowywana jest korona Stefana I. Podczas wojny korona zniknęła, zaś po zakończeniu wojny na szczycie budynku pojawiła się olbrzymia czerwona gwiazda (symbol ZSRR). Korona powróciła na miejsce w 1978 r., natomiast gwiazdę zdjęto.
Opera
Bogatsi mieszkańcy XIX-wiecznego Budapesztu nie czuli się komfortowo z tym, że musieli jechać do Wiednia, żeby zażyć opery, która wśród wyższych warstw społecznych uchodziła za jedną z ważniejszych potrzeb. Pragnienie własnej sceny operowej nabrało wręcz patriotycznego charakteru, aż w końcu cesarz Franciszek Józef wyraził zgodę na jej budowę, a nawet przeznaczył na ten cel sporą kwotę. Wyraźnie zastrzegł jednak, że opera nie może przewyższać rozmiarami tej w Wiedniu. Rozochoceni Węgrzy postawili wspaniały neorenesansowy budynek, wykonany niemal wyłącznie z materiałów pochodzących z terenu Węgier. W 1884 r. teatr uroczyście otwarto. Na pierwsze przedstawienie zaproszono oczywiście cesarza. Ten, zobaczywszy wnętrze, stwierdził, że popełnił błąd, zabraniając Węgrom budowy większej opery niż wiedeńska, zapomniał bowiem dodać, że nie może też być piękniejsza. Więcej do teatru nie wrócił, tak głęboko zraniło to jego dumę.
Aktualnie (jesień 2019) opera znajduje się w remoncie i nie wiadomo, kiedy to się zmieni. Można ją natomiast nadal zwiedzać z przewodnikiem, z wyłączeniem niektórych sal (w tym, niestety widowni). W zamian za to na koniec zwiedzania można posłuchać 10-minutowego koncertu. Czy polecamy zwiedzanie opery? Polecamy. Zawsze miło popatrzeć na ładne wnętrza. A te są ponadprzeciętnie ładne.
Wielka Synagoga
Budapeszt przed wojną był dość znacznym skupiskiem Żydów. W połowie XIX w. utworzyli oni nurt judaizmu neologicznego, który polegał na konserwatywnej wierze religijnej oraz chęci asymilacji w pozostałych sferach życia. Węgierscy Żydzi odrzucili na przykład język jidysz na rzecz węgierskiego. Aby podkreślić swoją chęć przynależności do społeczeństwa Budapesztu, podczas budowy Wielkiej Synagogi w latach 1854-1859 zaplanowali kilka architektonicznych elementów, mających nawiązywać do świątyń chrześcijańskich. Znajdują się w niej organy, co jest nietypowe dla synagog, oraz podwyższenia przypominające ambonę. Innym oryginalnym elementem jest obecność cmentarza na terenie świątyni, jednak to akurat wynikało z przykrych przyczyn.
Cmentarz na terenie Synagogi
Podczas wojny Budapeszcie posiadał utworzone przez hitlerowców getto. Mieszkająca tam ludność po prostu nie miała gdzie chować licznych zmarłych, odeszła więc od tradycji umieszczania cmentarza jak najdalej od synagogi.Cmentarz robi dziś ogromne wrażenie – kolejne ciała były wręcz układane warstwami na sobie, gdyż teren jest tak mały. Dla upamiętnienia tragedii na zewnątrz budynku stoi pomnik w kształcie wierzby płaczącej, na których liściach wyryte są nazwiska ofiar. Ponadto we wnętrzu świątyni można znaleźć łuki mające nawiązywać do stylu mauretańskiego.
Synagoga jest dziś trzecią największą na świecie i mieści prawie 3000 osób. Mimo trudnej historii, olśniewa dziś swoim wspaniałym wnętrzem i jest absolutnie koniecznym elementem zwiedzania Budapesztu.
Przy wejściu do synagogi mężczyźni dostają papierowe jarmułki z czarną wsuwką, która służy do przypięcia jej do włosów. Przy wyjściu natomiast stoi kosz, do którego zużyte jarmułki należy wyrzucić.
Pomnik Butów
Na chwilę jeszcze pozostaniemy w temacie Holocaustu. Podczas II wojny światowej na Węgrzech działało ugrupowanie strzałokrzyżowców o programie faszystowsko-antysemickim, powstałe niedługo przed wybuchem wojny. W 1944 i 1945 r. dokonali oni masakry na Żydach, strzelając do nich na brzegu Dunaju, tak, że ciała od razu wpadały do rzeki. Szacuje się, że w ten sposób mogło zginąć nawet do 3 500 osób. W 2005 r. odsłonięto pomnik w formie metalowych butów (Żydom kazano zdjąć obuwie przed śmiercią). Miejsce jest ponure, ale należy je zobaczyć.
Zamek Vajdahunyad
Historia tego miejsca jest, według mnie, niezwykle ciekawa. Patrząc na ponure wieże i grube ceglane ściany, wydaje się, że w średniowieczu zapewne mieszkał tu jakiś lokalny szlachcic, przywodzący na myśl Vlada Palownika (tego, który potem stał się inspiracją do legend o wampirach). Tymczasem… pod koniec XIX w., a konkretnie w 1896 r., wybudowano tu po prostu kopie budowli pochodzących z całego terenu ówczesnych Węgier, które miały uświetnić wystawę organizowaną w Budapeszcie. W dodatku budynki miały za zadanie przetrwać tylko do końca wystawy, dlatego wykonano je z nietrwałych materiałów i wkrótce zabudowania zniknęły. Ponieważ jednak bardzo się one spodobały, między 1904 a 1908 postawiono je ponownie, tym razem już na stałe. Nazwa Vajdahunyad pochodzi od kopii rumuńskiego zamku w Siedmiogrodzie. Poza nim, znajdziemy tu zabudowania w stylu romańskim, gotyckim i barokowym, będące odpowiednikami zabytków z Chorwacji, Rumunii i Słowacji. Dziedziniec zamkowy jest niesamowicie klimatycznym miejscem na spacer.
Nagyvásárcsarnok
Miejsce to, znane również jako „Great Market Hall”, to po prostu budynek mieszczący bazar. I to nie byle jaki, bo najstarszy i największy w mieście. Jego budowa pod koniec XIX w. wynikała z pogarszającej się sytuacji miasta: Budapeszt w obliczu szybkiego wzrostu liczby ludności coraz trudniej mógł zapewnić wystarczający dostęp do pożywienia. Wewnątrz można obecnie kupić typowe produkty węgierskie, również w pamiątkowych opakowaniach, takie jak palinka, ostra i słodka papryka, kiełbaski itp., jak również inne produkty. Jest to też niezłe miejsce na kupienie sobie czegoś w rękę, żeby zaspokoić głód między kolejnymi zabytkami.
Termy Széchenyi
Niedaleko zamku Vajdahunyad znajduje się jeden z największych w Europie kompleks term. Wybudowany w 1881 r., wygląda z zewnątrz jak barokowy pałac. W środku mieści ciepłe i chłodne baseny (łącznie ponad 20) o temperaturze między 18 a 40 stopni, sauny oraz basen na świeżym powietrzu. Woda ma bogaty skład mineralny, a na terenie kompleksu czuć lekki, ale charakterystyczny zapach. Wnętrza wieją starością – ile razy mieliście okazję chlapać się pod kopułami? Polecamy przyjść jak najwcześniej, kiedy zdążycie jeszcze zająć sobie leżak – później są naprawdę gęste tłumy. Poza tym, im później, tym trudniej znaleźć sobie szafkę. Jeśli nie macie ochoty lub czasu na kąpiel, możecie też skorzystać z wycieczki z przewodnikiem, która trwa dwadzieścia minut.
Informacje praktyczne – zwiedzanie Budapeszt
Jeśli się uprzeć, można do bazyliki wejść za darmo, ale skrzynka na donacje jest tak ustawiona, ze przypomina bramkę wstępu i stwierdziliśmy, że prośba o 200 HUF zastępuje bilety wstępu. Wejście na górę kosztuje 600 HUF. Bazylika jest czynna w dość ograniczonych, jak na kościół, godzinach: od 9.00 do 17.00, w soboty od 9.00 do 13.00, w niedziele zaś – od 13.00 do 17.00.
Parlament można zwiedzać, ale jeśli nie zarezerwujecie wcześniej biletów, raczej nie wejdziecie – ich liczba na każdy dzień i godzinę jest ograniczona. Zwiedzanie odbywa się tylko z przewodnikiem, wycieczki w różnych językach ruszają co 15 min. Oprócz sali, w której przechowywana jest korona, wolno robić zdjęcia. Przed wejściem trzeba poddać się kontroli, jak na lotnisku (nie wolno wnosić broni itd.). Zwiedzanie trwa ok. 45 min. Bilety można zarezerwować tutaj lub tutaj, a następnie należy je wydrukować. Bilety kosztują 3500 HUF, dla studentów ze zniżką do 1900 HUF. Dzieci poniżej 6 lat wchodzą za darmo.
Biletów do opery natomiast nie można zarezerwować przez internet. Można za to kupić je w kasie za 2500 HUF codziennie od 10.00 do 15.00. Wycieczki odbywają się codziennie o 14.00, 15.00 i 16.00 po angielsku i po hiszpańsku, oraz od 15.00 i o 16.00 po włosku i po francusku.
Synagoga – godziny otwarcia
Godziny otwarcia synagogi zmieniają się w ciągu roku. W sobotę zwiedzanie nie jest możliwe, podobnie jak w wybrane dni w roku: 15.03, 19,21,26.04, 9, 10.06, 29, 30.09, 1,8,9,14,15,21,22, 23.10, 1.11, 24, 25.12. Z kolei 25.04, 13.10 i 20.10 świątynia jest czynna do 14.00. W pozostałe dni w roku synagoga jest otwierana o 10.00, a zamykana między 14.00 a 20.00, zależnie od pory roku. Dokładne godziny można sprawdzić tutaj, ale polecamy przyjść na 10.00 – w sezonie kolejka po bilety ustawia się już wtedy, poza tym zwiedzanie może zająć więcej czasu, jeśli zechcecie przyjrzeć się dokładniej wszystkim zdobieniom.
Synagoga – bilety
Bilet normalny kosztuje 4500 HUF, studencki – 3400 HUF. Ponadto dziecko w wieku 6-12 lat wchodzi za 1500 HUF, natomiast bilet rodzinny (rodzice i co najmniej dwoje dzieci) kosztuje 10100 HUF. Przed wejściem należy przejść kontrolę bezpieczeństwa, nie wolno też wnosić większych bagaży. Na stronie synagogi nie udało nam się znaleźć żadnej informacji na ten temat, ale kiedy weszliśmy, zawołał nas przewodnik i oznajmił, że w cenie biletu jest jego opowiadanie i właśnie zaczyna. Oprowadzanie trwało ok. godzinę. Niestety, nie wiem, o których godzinach zaczynają się wycieczki, dostępne też w innych językach, niż po angielsku.
Dziedziniec zamku Vajdahunyad jest otwarty codziennie przez całą dobę, a wejście do niego nic nie kosztuje. Muzeum jest zamknięte w poniedziałki, w pozostałe dni otwiera się o 10.00, a zamyka o 17.00 (od listopada do marca poza weekendami godzinę wcześniej), bilet do niego kosztuje 1600 HUF, zniżka 800 HUF dla studentów i seniorów.
Great Market Hall jest czynne od poniedziałku do soboty od 6.00 rano. Zamykane jest o 18.00, z wyjątkiem poniedziałków (17.00) i sobót (15.00).
Termy – inforamcje
Termy Szechenyi oferują bardzo bogaty wybór usług, stąd trudno przedstawić cały cennik – możecie za to obejrzeć go tu. W skrócie, można wykupić bilet na cały dzień (pierwsze dwa wiersze), bilet ważny tylko od 6.00 do 8.00 rano lub tylko po 19.00 (koszt między 5200 a 6000 HUF). Zarezerwowanie biletów przez internet kosztuje więcej, bilety są droższe w weekendy. Na miejscu można kupić ręcznik, kostium i klapki, ale lepiej oczywiście wziąć je ze sobą. Oprócz basenu sportowego nie trzeba nosić czepków. Wycieczka po angielsku lub po węgiersku kosztuje 3000 HUF i zaczyna się codziennie o 10.30 i o 16.00. Termy są czynne codziennie od 6.00 do 22.00.