You are currently viewing Edam (i Volendam): sielankowa stolica sera pod Amsterdamem

Edam (i Volendam): sielankowa stolica sera pod Amsterdamem

Amsterdam to bardzo ruchliwa, głośna metropolia, która sprawia wrażenie większej niż w rzeczywistości. I chociaż jest bardziej holenderski niż Paryż jest francuski, to jednak czasem przychodzi ochota by z niego uciec do idyllicznej, wiejskiej Holandii z obrazków. Na szczęście takie sielankowe miejsce znajduje się… zaledwie 35 min drogi od Amsterdamu, a słynie głównie z sera. Zapraszamy na wycieczkę do Edamu!

Kiedyś Edam i Volendam były osobnymi miejscowościami, dziś są właściwie połączone w jedno. Z centrum Edamu do Volendamu dojdziemy na piechotę przez park krajobrazowy w ok. 30-40 min. Volendam jest dość znaną i bardziej zatłoczoną miejscowością turystyczną, a ponieważ leży tak blisko, warto o niego zahaczyć, będąc na wycieczce do Edamu.

Domki mieszkalne nad kanałem w Edamie

Krótka historia Edamu

Edam był niegdyś nieznaną wioską, liczącą kilkuset mieszkańców. Zmiana nadeszła w pierwszej połowie XIII wieku, kiedy na rzece nazywanej wtedy E wybudowano tamę, czyli po niderlandzku dam. Wokół „tamy na E”, czyli „Edamu” zaczął kwitnąć handel morski. W 1357 r. wiosce nadano prawa miejskie, a to oznaczało dalszy wzrost ekonomicznego znaczenia miejscowości. Edam mógł teraz organizować targowiska (trzy razy w roku), wybudowano nowy, duży port, będący połączeniem ze wszystkimi znaczącymi miastami Holandii, a także produkowano statki na dużą skalę.

W połowie XVI w. niebezpieczeństwo powodziowe stało się na tyle naglące, że port trzeba było zamknąć (co zresztą spotkało się z ostrym oporem miejscowej ludności). Bez portu miasto miało szybko stracić na znaczeniu…i tu właśnie na pierwszy plan wchodzi ser. Ser edamski stał się podstawą handlu w Edamie i okolicznych wioskach, a samo miasto miało od teraz prawo do organizowania targowisk co tydzień. Targowano oczywiście w dużej mierze serem, dlatego do dziś możemy podziwiać Kaaswaag, czyli budynek, w którym ważono ser na sprzedaż. Co więcej, ser edamski świetnie nadawał się do transportu i zaczął być eksportowany poza Holandię.

Kaaswaag – miejska waga sera

Na przełomie XIX i XX wieku pojawiły się nowocześniejsze manufaktury, a później fabryki sera. Wyrób sera przez miejscowych farmerów zaczął podupadać, a duże zakłady były budowane poza Edamem. Dziś to spokojne miasteczko, pełne uroczych ceglanych domków i znakomicie nadające się na jednodniową wycieczkę z Amsterdamu.

Edam: zwiedzanie

Muzeum Edamu (Edamsmuseum) i pływająca piwnica

Nieduże miejskie muzeum ulokowano w najstarszym ceglanym budynku w mieście, pochodzącym z pierwszej połowy XVI wieku. Wnętrze jest całkowicie oryginalne! Można tu zobaczyć wystrój kupieckiego mieszkania z epoki, razem z kuchnią i sypialnią. Nie brakuje również ciekawych eksponatów, świadczących o dawnej, handlowej przeszłości Edamu. Największą atrakcją jest jednak jedyna dostępna do zwiedzania pływająca piwnica w Holandii. Zamiast budować solidne fundamenty w wodzie morskiej, która wówczas wpływała głęboko do miasta, budowano piwnice, które swobodnie unosiły się na jej powierzchni niezależnie od przypływów i odpływów. Do dziś można się „pobujać” na wodzie. Tą atrakcję polecamy z czystym sercem!

Muzeum sera edamskiego (The Story of Edam Cheese)

Muzeum jest połączone ze sklepem Henri Willig (to lokalny potentat serowy i sklepy tej marki znajdziecie też licznie w innych miejscowościach). W muzeum dostajemy audioprzewodniki, które opowiadając wszystko, co trzeba wiedzieć o serze edamskim: jak powstaje, jak wygląda jego tradycyjna produkcja, czym różni się ser w czerwonym opakowaniu od sera w żółtym… Zobaczymy również ludowe stroje farmerek (które tradycyjnie wyrabiały ser) i dowiemy się więcej o rozwoju miasta, nierozerwalnie z serem połączonego. Atrakcją jest również naturalnych rozmiarów krowa z wymionami do dojenia.

Wnętrze muzeum sera edamskiego

Kościół św. Mikołaja (Grote Kerk)

Kościół zbudowano w XV wieku, jednak już w 1602 r. zniszczył go pożar. Po odbudowie wiele holenderskich miast podarowało kościołowi witraże, które do dziś wiszą w oknach. Na każdym z witraży umieszczony jest herb danego miasta, dlatego okna wydały nam się największą atrakcją kościoła.

Witraże w kościele św. Mikołaja. Od prawej: Medemblik, Enkhuizen, Alkmaar, Hoorn

Spacer po mieście

W Edamie warto po prostu pospacerować, żeby napatrzeć się na urocze uliczki. Podczas spaceru koniecznie trzeba zobaczyć Kaaswaag, czyli miejsce, gdzie kiedyś ważono sery. Cennym zabytkiem jest również dzwonnica Speeltoren z XVI wieku, do której niestety nie można wchodzić. Ślicznym miejscem jest też Kwakelbrug, nieduży mostek nad kanałem.

Most Kwakelbrug

Edam: zwiedzanie. Informacje praktyczne

Muzeum Edamu jest otwarte codziennie z wyjątkiem poniedziałków od 10.00 do 16.30, a wstęp kosztuje 5 euro (są zniżki dla dzieci). Muzeum Sera Edamskiego jest czynna w piątki, soboty i niedziele w godzinach 11.00-16.30 i w pozostałe dni między 12.00 a 16.00. Uwaga! Lepiej najpierw zwiedzać, a później robić zakupy, bo z paragonem za bilet dostajecie 10% zniżki w sklepie. Kościół św Mikołaja jest otwarty dla zwiedzających codziennie od 13.30 do ok. 16.00-17.00 (warto się wcześniej upewnić, bo godziny się zmieniają).

Edam: dojazd. Jak i kiedy jechać?

Jeśli macie możliwość, do Edamu najlepiej przyjechać w środę rano w lipcu lub w sierpniu, ponieważ wtedy odbywa się tradycyjny targ sera. Jednak miasteczko jest fantastyczne również w pozostałe dni! Warto też zwrócić uwagę na prognozę pogody – spacerowanie w deszczu jest mało przyjemne, szczególnie, jeśli wybieracie się też do Volendamu, o którym za chwilę.

Natomiast sam dojazd z Amsterdamu jest bardzo prosty. Z dworca Amsterdam Centraal co ok. 15 min odjeżdża autobus 314 do Edamu lub 316 do Edamu i Volendamu. Bilety można kupić przez internet lub u kierowcy.

Volendam

Pamiętacie, jak w 1357 r. Edam dostał prawa miejskie i wybudował sobie nowy, większy port? Stary port przestał być wówczas potrzebny. Został więc zasypany, a na jego miejscu pojawiła się miejscowość, której nazwa dosłownie znaczy „Wypełniona tama”. Dziś Volendam słynie z tradycyjnych strojów, które – ponoć – niektóre kobiety wciąż noszą na co dzień. My żadnej nie widzieliśmy, ale za to możecie zrobić sobie zdjęcie w takim stroju w jednej z kilku ulicznych budek. Centralnym miejscem w miasteczku jest port pełen żaglówek i łódeczek. Grobla otaczająca port jest popularnym miejscem spacerów, natomiast nad brzegiem ciągnie się ruchliwa ulica, przy której znajdują się liczne restauracje, budki ze smażoną rybą i sklepiki z pamiątkami. Nieco dalej od morza znajduje się także Muzeum Miejskie, czynne codziennie od 10.00 do 17.00 (wstęp kosztuje 5 euro). Z Volendamu można wrócić do Amsterdamu autobusem 316.

Widok na Volendam z grobli

Ten post ma jeden komentarz

Dodaj komentarz