Stambuł jest niezwykle ciekawym, oryginalnym, ogromnym miastem, oferującym mnóstwo atrakcji. Dziś rozwiejemy wątpliwości na temat dojazdów, poruszania się po mieście, noclegu, cen i zwiedzania.
Jak dolecieć się do Stambułu?
Najlepiej samolotem. LOT oferuje bezpośrednie połączenia za ok. 1000 zł za osobę, ale jeśli poczekacie na Szaloną Środę to możecie „ustrzelić” bilety niemal dwa razy taniej! Wydaje się to najwygodniejszą i najtańszą opcją. Połączenia oferuje też turecka linia Corendon. Możecie oczywiście znaleźć lot z przesiadką lub polecieć do Antalyi a stamtąd do Stambułu. Turcja jest tak duża, że wewnątrzkrajowy transport lotniczy jest popularny i względnie niedrogi (nawet luksusowym Turkish Airlines). Loty wewnętrzne obsługiwane przez Turkish Airlines mają całą własną część lotniska.
Dojazd z (nowego) lotniska-jak dostać się do miasta?
W 2018 r. otwarto nowe lotnisko, Istanbul Airport, które zastąpiło dotychczas używane lotnisko Ataturka. Lotnisko jest największym na świecie i docelowo ma do niego dochodzić linia metra. Na razie niestety metro doń nie dociera, a to oznacza, że z lotniska trzeba dojechać autobusem. Dojazd do samego centrum trwa ok. 1,5 h – lotnisko jest daleko, a Stambuł potrafi stać w korkach.
Dojazd oferują trzy linie autobusowe:
ISTANBUL SEYAHAT – tutaj są też kursy międzymiastowe
Rozkłady jazdy kursów z i na lotnisko dostępne są tu. Jeśli chcecie dojechać na plac Sultanahmet, będziecie potrzebować autobus HAVAIST nr 20, który odjeżdża z peronu nr 17 – z lotniska wychodzimy na parking, gdzie są ponumerowane perony. Bilety można kupić na miejscu. W autobusie IST dostaniecie numerek, który będzie odpowiadał naklejce nalepionej na Wasz bagaż, żeby nic nie zginęło.
Nocleg
Ponoć turyści najczęściej wybierają okolice placu Sultanahmet (czyli obok Hagia Sofia i największych atrakcji) lub okolice placu Taksim. Tej drugiej opcji nie rozumiemy – według nas najlepiej jest znaleźć nocleg jak najbliżej placu Sultanahmet. Łatwo tam dojechać z lotniska, a przez pierwsze dwa dni zwiedzania nie będziemy musieli poruszać się komunikacją miejską, bo wszystko jest blisko. Hotele w tej okolicy nie są drogie, jak mogłoby się wydawać.
Transport publiczny
Po Stambule możemy poruszać się autobusami, tramwajami, siedmioma liniami metra, kolejką na plac Taksim i promami. W licznych automatach przy przystankach można kupić żetony lub kartę IstanbulKart, którą w automatach doładowujemy pieniędzmi (tylko gotówką!), a we wszystkich środkach transportu odpowiednie kwoty są z niej sciąganie (działa to podobnie, jak w Jerozolimie czy Baku). Z jednej karty może korzystać kilka osób – wtedy przykładamy ją do czytnika kilkukrotnie. Korzystanie z karty opłaca się zdecydowanie-przejazdy z nią tańsze, niż „na żetony”. Również miejskie promy są włączone w system. Kupno karty kosztuje 6 TRY. Wszystkie rozkłady jazdy są dobrze skorelowane z GoogleMaps, poruszanie się po mieście jest proste, choć czasem czasochłonne.
Stambuł MuzePass
Podobnie jak w wielu turystycznych miastach, Stambuł ma swoją kartę, dzięki której można dostać zniżki na liczne atrakcje. MuseumPass Istanbul kosztuje 325 TRY i pozwala na wstęp do trzynastu muzeów w ciągu 5 dni – nie ma w niej natomiast nic o transporcie miejskim. Sami musicie ocenić, czy kupno się opłaci. Szczegóły znajdziecie tutaj. Ponadto, można też kupić podobne karty dla całej Turcji, albo dla wybranych regionów (Kapadocji, Morza Egejskiego, Morza Śródziemnego).
Stambuł: na ile jechać
Jak już pisaliśmy przy okazji pierwszego dnia zwiedzania, trzy dni to minimum, żeby zobaczyć wszystko, co najważniejsze. Jeśli macie czas, możecie wydłużyć pobyt o wycieczkę na Wyspy Książęce i o wizytę w dzielnicy Üsküdar (nasz plan podróży jest dostępny tutaj). .
Czy w Stambule jest bezpiecznie?
Będziemy z Wami szczerzy. Przed wyjazdem wydawało nam się, że nie. Ostatecznie w Turcji jest ryzyko terroryzmu. Ale na miejscu czuliśmy się zupełnie w porządku – przed wejściem do największych zabytków trzeba przejść kontrolę bezpieczeństwa, na ulicach widać było trochę policji, nawet po zmroku spacerowanie po placu Sultanahmet nie wydawało nam się ani trochę nieprzyjemne czy nieswoje.
W Stambule jest też ryzyko trzęsienia ziemi – i to, że ono w końcu nadejdzie, jest właściwie pewne. Miasto leży bowiem na styku dwóch płyt tektonicznych: Afrykańskiej i Eurazjatyckiej. Trzęsienia ziemi miały tu miejsce już kilka razy i potrafił zebrać potężne żniwo w dziesiątkach tysięcy ofiar. Takie zdarzenie jest jednak nieprzewidywalne, a prawdopodobieństwo, że dojdzie do niego akurat wtedy, kiedy Wy tam będziecie, jest raczej niskie.